Czym się myć? Rodzaje mydła
Temat mycia rąk nigdy nie był tak istotny, jak w ostatnim czasie. Posłuszni zaleceniom myjemy ręce częściej i dokładniej, i nierzadko zauważamy przykre skutki uboczne w postaci przesuszonej, a często także podrażnionej skóry dłoni. Jest tylko jeden sposób, aby temu zapobiec - używać dobrego mydła.
Skąd jednak wiedzieć, które mydło jest dobre? Czy to w płynie jest lepsze od tego w kostce? Czy antybakteryjne jest skuteczniejsze od “zwykłego”? I co to właściwie znaczy, że mydło jest “naturalne”? Zebraliśmy dla was odpowiedzi na wszystkie te pytania, a dodatkowo opisujemy kilka rodzajów naprawdę dobrych, godnych polecenia mydeł.
Mydło w kostce czy w płynie?
Dla naszego zdrowia to, czy używamy mydła w kostce czy w płynie może nie mieć większego znaczenia. Niektórzy twierdzą, że do mycia rąk lepsze są mydła w płynie, ponieważ na pozostawionym na umywalce wilgotnym mydle w kostce namnażają się bakterie. Badania to potwierdzają, brak jednak dowodów na to, by te bakterie pozostawały na dłoniach po ich umyciu takim mydłem. Na wszelki wypadek jednak, przed i po umyciu dłoni mydłem w kostce, warto opłukać ją pod bieżącą wodą. Z tych samych powodów warto także regularnie czyścić dozownik na mydło w płynie.
Dla naszego zdrowia i urody natomiast najważniejsza jest jakość mydła. Zawsze więc warto zwracać uwagę na jego skład, przy czym zasada jest taka, że najczęściej im krótszy i prostszy, tym lepszy. W przypadku mydeł w kostce, dobrze unikać tych, które zawierają substancje drażniące, takie jak tetrasodium etidronate lub tetrasodium EDTA; niszczą one bowiem lipidową barierę naskórka, powodując suchość i podrażnienia. Jeśli zaś chodzi o mydła w płynie, szukajmy takich, które nie zawierają SLS i SLES, czyli pochodnych ropy naftowej, które również działają drażniąco na skórę.
Dla pewności warto sięgać po prawdziwie naturalne kosmetyki, na przykład tych
Mydła antybakteryjne: czy naprawdę lepiej usuwają zarazki?
Nazwa mydło antybakteryjne zdaje się zawierać w sobie obietnicę skuteczniejszej ochrony przed zarazkami. Nic więc dziwnego, że w czasach pandemii wiele osób chętniej po nie sięga. Czy słusznie?
Nie do końca. Przede wszystkim każde mydło jest antybakteryjne w tym sensie, że przy prawidłowym myciu skutecznie usuwa z naszych rąk bakterie, np. salmonelli, listerii lub e.coli, co zostało potwierdzone naukowymi badaniami. Natomiast mydło antybakteryjne często tym się różni od “zwykłego”, że dodatkowo zawiera triclosan - chlorowany, aromatyczny związek chemiczny o właściwościach bakteriobójczych, przeciwwirusowych i antygrzybicznych. Brzmi zachęcająco, jednak nowe badania wykazały, że triclosan powoduje alergie, przyczynia się do powstawania zaburzeń hormonalnych, a nawet nowotworów!
Nie oznacza to oczywiście, że należy z zasady unikać produktów mających w nazwie słowo “antybakteryjny”! Istnieją mydła i żele myjące, wykorzystujące naturalne, bezpieczniejsze substancje o antyseptycznym działaniu. Sam triclosan natomiast znajdziemy w składzie nie tylko antybakteryjnych mydeł, ale także wielu innych produktów higienicznych, w tym niektórych past do zębów. Jedynym więc sposobem, by nie mieć z nim styczności jest dokładne czytanie etykiet.
Mydło potasowe, czyli szare - kosmetyk naszych babć, który wraca do łask
Nawyk czytania składu kosmetyku przyda się także, gdy chcemy mieć pewność, że kupujemy prawdziwe szare mydło, które jest mydłem potasowym (a nie sodowym, jak większość dostępnych mydeł), zatem w jego składzie powinno się znaleźć potassium palmate a nie sodium. Mydła sodowe również mogą być bardzo dobre, ale po prostu nie są tradycyjnymi mydłami szarymi.
Szare mydło jest hipoalergiczne, co oznacza, że spokojnie mogą je stosować osoby o skórze wrażliwej. Nadaje się do mycia całego ciała i włosów, jednak ze względu na jego wysuszające właściwości, stosowanie go zawsze należy łączyć z korzystaniem z kremów, balsamów i odżywek.
Ważną cechą szarego mydła są natomiast jego właściwości łagodzące, dzięki którym poleca się je do przyspieszenia procesu gojenia się ran i obrzęków. Każdy komu kiedykolwiek przytrafił się zastrzał doskonale wie, o czym mowa, ponieważ moczenie palca w wodzie z szarym mydłem to doskonały sposób na pozbycie się tej nieprzyjemnej dolegliwości.
Zagadka kolorystyczna: czy Biały Jeleń jest szary?
Szare mydło było kiedyś w Polsce produkowane pod nazwą Biały Jeleń i nadal kojarzy się ona z tradycyjnym szarym mydłem. Jednak wśród produktów sprzedawanych obecnie pod tą nazwą prawdziwego szarego mydła nie znajdziemy. Współczesne mydło Biały Jeleń jest co prawda hipoalergiczne, ale nie jest potasowe, więc nie może być szare.
Czarne mydło - cudowne właściwości savon noir
Czarne mydło jest właściwie bardziej brązowe i ma postać kostki, bryłki albo pasty. Ten rodzaj mydła pochodzi oryginalnie z Maroka i powstaje poprzez połączenie zmydlonej oliwy z pastą z czarnych oliwek. Ma dość niesamowite właściwości, ponieważ z jednej strony doskonale oczyszcza skórę, z drugiej zaś - natłuszcza ją i nawilża. Jego właściwości oczyszczające są tak silne, że można je wręcz stosować w charakterze peelingu enzymatycznego: wystarczy pozostawić je na skórze na około dziesięć minut, a następnie spłukać, by usunęło martwy naskórek z wierzchniej warstwy skóry i przygotowało ją na przyjęcie dobroczynnych składników odżywczych z kremu lub maseczki. Jednocześnie jednak, przy normalnym stosowaniu, pozostawia na skórze delikatny film, przez co zapobiega nieprzyjemnemu uczuciu “ściągania” skóry, które znamy z korzystania z wielu innych rodzajów produktów myjących.
Podobnie jak szare mydło, savon noir również nadaje się do pielęgnacji całego ciała, w tym włosów, będzie więc doskonałym wyborem dla kosmetycznych minimalistów! Godnym polecenia klasycznym czarnym mydłem jest na przykład mydło marki
Inne czarne mydła
Klasyczne savon noir zawsze zawiera czarne oliwki! Istnieją jednak także inne mydła, które ze względu na ich barwę określa się mianem czarnych.
Mydło syberyjskie
Znanym czarnym mydłem jest na przykład naturalne syberyjskie mydło
Mydło afrykańskie
Najbardziej znane czarne mydło afrykańskie to
Mydło marsylskie
Tradycyjne mydło marsylskie pochodzi oczywiście z Marsylii. Na południu Francji nadal produkuje się je według tradycyjnych metod, a jakość kosmetyku jest regularnie kontrolowana. Kupując mydło marsylskie możemy więc mieć pewność, że:
- zawiera co najmniej 72% naturalnych olejów roślinnych, w tym palmowego, migdałowego, arganowego i rzepakowego, oraz oczywiście oliwy z oliwek
- nie zawiera żadnych sztucznych dodatków, takich jak parabeny lub glikole,
- jest całkowicie biodegradowalne i bezpieczne dla środowiska.
Wszystko to sprawia, że tradycyjne mydło marsylskie to bezpieczny i delikatny kosmetyk, który nie podrażnia i nie wysusza nawet wrażliwej skóry i może być z powodzeniem stosowany do pielęgnacji całego ciała, w tym także do mycia włosów. Ze względu jednak na dużą zawartość tłuszczów, mydło marsylskie najlepiej nadaje się do włosów suchych, a i wówczas warto spłukiwać je wodą z dodatkiem odrobiny octu, by upewnić się, że całkowicie wypłuczemy z włosów pozostałości kosmetyku.
Na rynku dostępne są różne rodzaje mydła marsylskiego i każdy z nich ma nieco inne właściwości. Na przykład mydło lawendowe ma dodatkowo działanie przeciwgrzybiczne, a mydło arganowe posiada szczególne właściwości ujędrniające.
Mydło naturalne, czyli jakie?
Opisane powyżej mydła szare, czarne i marsylskie mają jedną wspólną cechę: są mydłami naturalnymi, co oznacza, że produkuje się je z naturalnych surowców, bez dodatku konserwantów, parabenów i syntetycznych detergentów. Poza nimi na rynku dostępnych jest jednak jeszcze wiele innych mydeł naturalnych. Jak je rozpoznać?
- Po składzie
Jak pisaliśmy wyżej, zawsze warto czytać listę składników. A przynajmniej uważniej rzucić na nią okiem - zazwyczaj bowiem, im lista składników krótsza, tym lepsze mydło. Do bazowych składników mydeł naturalnych należą tłuszcze i wodorotlenek sodu (w przypadku mydeł sodowych) lub potasu (w przypadku mydeł potasowych); dużo rzadziej spotyka się mydła litowe, magnezowo-wapniowe i wapniowe. Możliwe jest także wyprodukowanie mydła przy użyciu tłuszczów zwierzęcych, ale w dzisiejszych czasach większość naturalnych mydeł to jednak mydła wegańskie, produkowane na bazie olejów roślinnych.
- Po cenie
Niestety, jak w przypadku wielu innych produktów, także tutaj za wyższą jakość trzeba też więcej zapłacić. Większość tanich “mydeł” to właściwie tzw. syndety, czyli całkowicie lub prawie całkowicie syntetyczne kostki myjące. Te lepsze mają w swoim składzie także różne składniki o działaniu nawilżającym, natłuszczającym i ochronnym, jak pantenol, alantoina lub sok z aloesu, wówczas jednak również znajduje to odzwierciedlenie w odpowiednio wyższej cenie. A ponieważ dobre mydło naturalne potrafi zaoszczędzić nam wydatków na dodatkowe kosmetyczne preparaty leczące szkody wyrządzone przez tanie syntetyki, warte jest tego by zapłacić za nie te kilka lub kilkanaście złotych więcej.
Jeśli natomiast bardzo chcemy mieć mydło naturalne za bardzo niewielkie pieniądze możemy się pokusić o... zrobienie go samemu w domu. Jest to jednak propozycja dla najbardziej ambitnych.
Zainspiruj się
Znajdziesz tu inspiracje, porady modowe oraz stylizacje na każdą okazję. Usiądź wygodnie i daj się zainspirować!