Kurtka przejściowa - idealne rozwiązanie na niepewną pogodę
Któregoś ranka budzisz się i czujesz ten znajomy zapach w powietrzu, który - niezależnie od tego, ile masz lat - nieodmiennie kojarzy się ze szkołą. Od tego momentu poranny dylemat “co na siebie włożyć?” zyskuje nowy wymiar: teraz musisz sprostać kaprysom już nie tylko własnym, ale też zmiennej, jesiennej aury.
Na szczęście jest rozwiązanie! Lekkim i zgrabnym kurtkom przejściowym, które doskonale prezentują się zarówno z mocno jeszcze letnimi sukienkami, jak i z grubymi, zimowymi swetrami, żadne kaprysy niestraszne! Wiatrówki, bomberki, cienkie pikowane lub jeansowe - wybór kurtek przejściowych jest tak wielki, że każda miłośniczka lata znajdzie taką, która uchroni ją nie tylko przed chłodem, ale też przed jesienną melancholią.
Kurtki pikowane dla wygodnych
Pikowana kurtka przejściowa jest ciepła, ale cienka, więc ani w niej nie zmarzniesz, ani się nie zgrzejesz. Jest też lekko przeciwdeszczowa, jeśli więc wybierzesz model z kapturem, będziesz już przygotowana na naprawdę każdą pogodową ewentualność. Kolorowa kurtka pikowana doskonale ożywi każdą sportową stylizację; czarną, szarą lub kremową założysz nawet do bardziej eleganckich strojów. Jeśli lubisz błyszczeć, możesz się zdecydować na kurtkę pikowaną z metalicznym połyskiem, ale pamiętaj, że taka kurtka chce być gwiazdą każdej stylizacji i ciężko znosi konkurencję innych przyciągających wzrok elementów garderoby.
Bomberki - totalny odlot!
Oryginalne bomberki - krótkie, luźne kurtki ze ściągaczami w pasie i w rękawach, zwane także pilotkami - szyto w latach pięćdziesiątych dla amerykańskich lotników, początkowo ze skóry. Rewolucyjnym pomysłem okazało się wykorzystanie do tego celu nylonu, z którego to materiału produkowano wcześniej w lotnictwie tylko spadochrony. Bezpośrednie pierwowzory współczesnych bomberek nazywały się MA-1 i były granatowe lub oliwkowe, z charakterystyczną pomarańczową podszewką. W swojej nylonowej wersji szybko przeniknęły do świata punków i skinheadów, którzy kurtki tego typu nosili już w latach 70-tych ubiegłego stulecia. W wersji skórzanej wypromowały je gwiazdy Hollywood, takie jak John Travolta (w filmie „Grease” z 1978 roku), Tom Cruise (w filmie „Top Gun” z 1986 roku) czy Bruce Willis (w filmie „Pulp Fiction" z 1994 roku).
Na wybiegi bomberki trafiły stosunkowo niedawno - po raz pierwszy w 2013, a na dobre dopiero w 2016, gdy różne domy mody (w tym Michael Kors i Burberry) zinterpretowały je w różnych stylach i wersjach kolorystycznych. Obok bardziej tradycyjnych, pojawiły się wtedy też bardzo lekkie, eleganckie bomberki z jedwabiu lub satyny, które - poza tym, że potrafią dodać szyku każdej, nawet najprostszej stylizacji z jeansami - są także idealnym rozwiązaniem jeszcze jednego dylematu - “Jaka kurtka do sukienki?”.
Kurtki jeansowe, czyli ucieczka z Dzikiego Zachodu
Tradycyjna jeansowa kurtka, po polsku zwana kataną, pochodzi ze Stanów Zjednoczonych. Pierwsze kurtki tego typu produkowały na początku ubiegłego stulecia dwie firmy: Levi Strauss oraz Lee, a nosili je farmerzy, robotnicy, poszukiwacze złota i oczywiście kowboje, a w każdym razie na pewno nosił ją “ostatni kowboj”, grany przez Kirka Douglasa w filmie z lat 60-tych, znanym w Polsce pod takim właśnie tytułem. Od tego czasu kurtki jeansowe na przemian stawały się modne i znów wychodziły z mody. Teraz z impetem wróciły, ale nie chcą pamiętać o swoich kowbojskich korzeniach. Należy to uszanować i unikać łączenia ich z innymi elementami, które mogłyby nasuwać westernowe skojarzenia. Zatem żadnych kowbojskich butów, a najlepiej też żadnych jeansowych dołów, a przynajmniej nie w tym samym, niebieskim, kolorze. Tradycyjna katana ze spranego jeansu świetnie będzie za to pasować do czarnych spodni albo kolorowej, luźniejszej spódnicy.
Trencze i prochowce - bądź jak Audrey Hepburn!
Trencz to kolejne modne okrycie o militarnym rodowodzie. Pierwsze trencze Thomas Burburry szył dla brytyjskich żołnierzy z wynalezionego przez siebie wytrzymałego i nieprzemakalnego materiału zwanego garbadyną. Wojskowy rodowód tego typu płaszcza odzwierciedla jego nazwa: “trencz” pochodzi bowiem od angielskiego słowa “trench”, oznaczającego okopy. Z armii trencze trafiły do mody męskiej dzięki gwiazdom kina (płaszcz Humphreya Bogartarta w słynnej “Casablance”!). Do mody damskiej również wprowadził je film - "Śniadanie u Tiffany'ego", w którym beżowy trencz występuje, jako okrycie niezrównanej Audrey Hepburn. Beżowy jest zresztą nadal najpopularniejszym kolorem dla tego typu płaszcza.
Klasyczny trencz jest dwurzędowy i przewiązywany grubym pasem z klamrą. W Polsce często mylony jest z prochowcem - innym rodzajem płaszcza, o korzeniach znów bardziej kowbojskich niż wojskowych. Określenie “prochowiec” pochodzi od angielskiej nazwy “duster”, a ta z kolei od słowa "dust", ponieważ oryginalnie zadaniem tego typu płaszcza była ochrona przed nieodłącznym w życiu kowboja pyłem i kurzem. Tradycyjny prochowiec jest znacznie dłuższy niż trencz (sięga do połowy łydki zamiast do kolan), ma dodatkowy, opadający za ramiona kołnierz i rozcięcie z tyłu.
Dziś spotkać można jednak bardzo różne wariacje obu tych rodzajów płaszczy, niektóre tak krojem jak i kolorystyką bardzo daleko odbiegające od klasyki.
Jak nosić płaszcz?
Jak każda dłuższa i luźniejsza góra płaszcz dobrze prezentuję się z wąskim dopasowanym dołem. Idealne będą więc spodnie o wąskich nogawkach, czy to jeansy czy eleganckie cygaretki. Płaszcze lubią też obcasy, ale o dziwo doskonale potrafią się odnaleźć także w towarzystwie sneakersów (choć raczej na wyższych osobach). Płaszcze to też oczywiście świetne okrycia wierzchnie na sukienkę. I jeszcze jedno: doskonale pasują do nich
Zainspiruj się
Znajdziesz tu inspiracje, porady modowe oraz stylizacje na każdą okazję. Usiądź wygodnie i daj się zainspirować!